środa, 31 lipca 2019

#5 Żywienie! Jaką karmę wybrać, by nie zaszkodzić zdrowiu świnki? Oczywiście odpowiedni granulat!

Witajcie Kochani w długo już wyczekiwanym poście o karmie! Mimo, że znajduje się ona na samym szczycie piramidy żywieniowej prosiaków, to dosyć skomplikowany temat, wymagający głębszej diagnostyki!
Zapraszam po więcej informacji!



Czy muszę podawać moim świnkom karmę?
Karma, jak już wiemy znajduje się na samym szczycie świńskiej piramidy żywieniowej, co znaczy, że jest najmniej ważna. Można uznać ją za uzupełnienie diety. W razie jakichkolwiek niedoborów pomaga je nadrobić, a co ważne, te dla świnek bogate są w witaminę C.
Podsumowując, najlepiej byłoby podawać karmę, jednak jeśli przez jakiś czas prosiak nie będzie jej dostawał, bogata dieta wystarczy.

Czego w karmie być NIE może?
I tutaj pojawia się pierwasza, bardzo istotna istotna informacja. Wiele karm "dla świnek morskich" zawiera zboża, których prosiaki jeść absolutnie nie mogą! Po pierwsze sprawiają, że kawki tyją, co powoduje oczywiście wiele chorób. Po drugie zboża zaburzają proces przyswajania się substancji odżywczych w organizmie świnki oraz odtłuszczają wątrobę i ranią pyszczek. Podawanie ich jest bardzo częstym błędem wśród opiekunów prosiąt, szczególnie ze względu na to, że producenci karm z 50 - 80% - ową zawartością zbóż zapewniają możliwość nakarmienia nią świnki.
W karmie nie może być również żadnych kolorowych i słodzonych dodatków. Mogłoby się to wydawać oczywiste, jednak bardzo często w sklepach zoologicznych spotyka się karmę pozornie "zdrową". 

Jaki powinien być skład prawidłowej karmy?

Każda dobra karma powinna być przeznaczona tylko dla danego zwierzaka, w tym wypadku tylko dla świnki morskiej. Jedynie taka będzie w stanie spełnić wymagania żywieniowe zwierzątka. Np. taka dla chomików ma w sobie dodatek mięsa (chomiki to wszystkożercy), którego świnki jeść absolutnie nie mogą, bo jak oczywiście wiemy - to roślinozercy!
W składzie świńskiej karmy powinno na pewno znajdować się siano lub tymotka łąkowa, a do tego najbardziej wartościowe, w odpowiednich proporcjach ziółka. Ewentualnie jeszcze suszone warzywa lub znikome ilości suszonych owoców. 
Popiół w karmie powinien zajmować min. 6%, białko 11 - 18%, tłuszcz max. 3,5%, a włókno min. 8%. Ale przecież nie będziemy sprawdzać tych procentów na każdej karmie z zoologa!

A teraz do rzeczy. Jaką karmę wybrać?

Przede wszystkim, karma powinna być w formie granulatu. Świnki mają tendencję do wybiórczego jedzenia, przez co jedna z nich mogłaby zjeść więcej jakiegoś składnika, pomijajac te mniej smaczne, i druga tak samo według własnego gustu. Dzięki granulkom unikniemy takiej sytuacji. Każda z nich jest taka sama, ma identyczny skład.
W dodatku większość dobrych karm jest właśnie w formie granulatu.
Poniżej przedstawię Wam listę polecanych granulatów dla świnek morskich, bez ziaren zbóż czy sztucznych substancji, z odpowiednimi proporcjamu składników.

1.  Versele Laga Cavia Complete
2.  Braphar Nature świnka morska 
3.  Guinea Pig Dream Basic
4.  JrFarm Grainless
5.  Versele Laga Crispy pellets
6.   Brit (dla świnek młodych i z niedowagą)




Wszystkie z nich są świetne jakościowo, ale najbardziej dostępne i najpopularniejsze to VL Cavia Complete i Beaphar Nature. Ten pierwszy możemy dostac w większości sklepów zoologicznych, drugi zaś możemy zakupić w większości internetowych zoologów.
Jest jeszcze jedna dość popularna karma - Versele Laga Cavia Nature. Wiele opiekunów ją podaje i bardzo docenia. Ma ona jednak duży, konkretny minus - nie jest w formie granulek. W dodatku w jej składzie można doszukać się zbóż. Co prawda w znikomej, nieszkodliwej ilości, ale jednak. Nie mogę powiedzieć, że jest złą karmą, ale jeśli chcielibyście podawać kawikom w 100% dobrą karmę, to wybierzcie którąś z 6 wymienionych wyżej.


To już koniec dzisiejszego posta, mam nadzieję, że pomogłem Wam dowiedzieć się więcej w temacie granulatów i wybierzecie odpowiedni!

Jeśli macie jakieś pytania lub
 życzenia co do tematów postów, piszcie śmiało w komentarzach!
Zachęcam również do zaobsrwowania bloga, aby być zawsze na  bieżąco!

Do jutra!

wtorek, 30 lipca 2019

#6 Wyprawka! Przegląd miseczek dla świnek!

Witajcie Moi Drodzy, dziś kolejny już post z serii wyprawkowej! Poruszymy temat mogłoby się zdawać, że nieistotny, jednak ma duże znaczenie w karmieniu naszych prosiąt. Przegląd miseczek dla świnek - jakie rodzaj czy wielkość wybrać? Ile wstawić do klatki? Wszystko w dzisiejszym poście ;-)
Zapraszam!



Z czego powinna być zrobiona miseczka?
Na dzisiejszym rynku lista miseczek dla gryzoni jest dość obszerna. Zacznijmy od tego, z czego powinna być wykonana. Oferowane są nam zwykle miseczki plastikowe, metalowe lub ceramiczne. Jak już pewnie wiecie, świnki morskie to ogromne bałaganiary! Porządek nie robi dla nich większego znaczenia, zatem często zanim zjedzą zawartość miseczki, wolą ją przywrócić i wszystko wysypać ;-) Wniosek nasuwa się więc sam - lekkie, plastikowe czy metalowe miseczki nie są najlepszym rozwiązaniem przy świnkach. Jeśli ma stać na podłożu, wybierzcie ta ceramiczną!


Jednak istnieje też jeszcze inne rozwiązanie, czyli miseczki podwieszane! Są one zwykle plastikowe lub metalowe i dołączony jest do nich haczyk, aby podwiesić na prętach klatki. Rozwiązanie naprawdę świetne, gdyż świnki mają zerowe szanse na przewrócenie miseczki. Problem pojawia się wtedy, gdy kuweta klatki jest zbyt wysoka, aby móc zawiesić miseczkę dostatecznie nisko na prętach. W takim momencie rozwiązanie to nie ma sensu, gdyż świnka nie będzie mogła sięgnąć do jedzonka.



Jakiej wielkości powinna być miseczka?
Nie ma dokładnej reguły o jakiej średnicy należy kupić miseczkę. Wiadomo, że nie może być to mikroskopojny rozmiar dla myszek i chomiczków, ale oczywiście też nie dla królików czy fretek. 
Firma Trixie oferuje nam świetne ceramiczne miseczki z rysunkiem zwierzaczka, dla którego jest przeznaczona.
To chyba najpopularniejsze miseczki na rynku, jednak ich jakość jest tego warta. Kupując taką z rysunkiem prosiaczka wiemy, że na pewno wybraliśmy dobry rozmiar. Mimo to, lepiej kupić większą, niż za małą.


Ile miseczek powinno znajdować się w klatce?
Tutaj reguła jest prosta - ile świnek w klatce, tyle miseczek. Przykładowo, jeśli mamy 2 świnki, najlepiej zaopatrzyć się w 2 miseczki. Oczywiście jeśli mamy jedno prosię, nic nie stoi na przeszkodzie, aby kupić 2 miski  - jedna na ziółka, druga na karmę lub warzywa.

To już wszystko w dzisiejszym poście, mam nadzieję, że zaznajomiłam Was z tematem miseczek dla prosiaków i dobrze dopasujecie do nich ich rodzaj!

                Qui, Qui... do zobaczenia!

poniedziałek, 29 lipca 2019

#3 Zachowanie! Moja świnka zjada swoje odchody! Czy to normalne?

Cześć Kochani, dzisiaj zapraszam Was na myślę, że dość ciekawego posta. Odpowiem Wam na pytanie zapewne wielu opiekunów prosiąt, czyli - dlaczego moja świnka je swoje bobki?!
Wyjaśnienie już za chwilkę ;-)
Zapraszam do dalszego czytania!


Pewnie wszyscy właściciele prosiaczków zauważyli to zachowanie. Może się ono wydawać na pierwszy rzut oka dziwne, jednak ma racjonalne wyjaśnienie.
Na pewno nie należy się tym niepokoić, nie jest to spowodowane głodem. Większość gryzoni zachowuje się w ten sposób, a co więcej, samo to zjawisko ma nawet nazwę - koprofagia.

Zjadanie odchodów przez świnka morską jest naturalnym instynktem i wynika z tego, że w świńskich bobkach znajdują się mikroelementy, przetworzona witamina K oraz witaminy z grupy B. Potrzebne są one do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jednak nie wszystkie świńskie bobki nadają się do ponownego strawienia, a prosiaki potrafią je odróżnić. Te jadalne to cekotrofy, czyli kał miękki, zjadany przez świnki. Na te pozostałe prosiaki nie zwracają uwagi.

O zatrzymaniu cekotrofów opowiem Wam w poście z serii #Zdrowie!

Mam nadzieję, że rozwiałam Wasze wątpliwości co do zjadania odchodów przez kawiki i nie będziecie już więcej niepokoić się przez to zjawisko!

Do jutra!

niedziela, 28 lipca 2019

#3 Zdrowie! Świnka morska to nie chomik, czyli łamliwy kręgosłup kawii!

Witajcie Moi Drodzy, dziś kolejny post z serii o zdrowiu! Poruszę bardzo ważny, temat, o którym każdy opiekun prosiąt jest zobowiązany wiedzieć. Łamliwy, mało elastyczny kręgosłup świnek morskich - oto temat dzisiejszego posta!
Zapraszam!


Świnki morskie nie są chomikami, myszkami czy szynszylami. Wprawdzie to gryzonie, jednak kawiki od reszty wymienionych się różnią. Przykładowo, chomiki muszą mieć zamontowany w klatce kołowrotek, zapewniający im możliwość ruchu. Ich klatki mogą być wysokie ze względu na wspinanie się. Świnki morskie, jak już wspomniałam w innym poście, zamiast kołowrotków czy kuli dla chomików muszą mieć organizowane codzienne wybiegi. Tutaj odsyłam do posta: post o wybiegach
Wszystko to przez inną budowę świńskiego kręgosłupa. Prosiaki nie mogą wyginać go w przeciwną stronę od naturalnego łuku. To wyjaśnia kwestię kołowrotków czy kul.
Poprzez upadek z wysokiego pięterka świniak również mógłby wygiąć kręgosłup, co grozi oczywiście złamaniem.
Kolejne zakazane dla prosiaków w produktu to szelki czy smycze. Mimo, że w sprzedaży są dostępne, dla kawików to nie tylko ogromne niebezpieczeństwo, ale również wielki stres. Świnka na smyczy będzie bardzo nieszczęśliwa :-(

Podsumowując, kołowrotki, kule dla chomików, wysokie klatki, pięterka, szelki czy smycze to dla świnek ogromne niebezpieczeństwo, grożące złamaniem kregosłupa!
Pamiętajcie! Pod żadnym pozorem nie podawajcie ich Waszym prosiakom!



Do zobaczenia w kolejnym poście!

sobota, 27 lipca 2019

#5 Wyprawka! Suma miesięcznych wydatków na utrzymanie prosiaków!

Cześć Kochani, dzisiaj post z serii o wyprawce dla świnek, jednak odrobinę inny niż pozostałe. Nie będę opowiadać Wam o wyposażeniu do klatki, czy o podobnych kwestiach związanych z tą serią.
Spróbujemy dzisiaj ustalić miesięczną sumę wydatków, potrzebnych na utrzymanie świnek morskich!
Zapraszam!



1. JEDZONKO
Zacznijmy od pierwszej kategorii, czyli jedzonka dla prosiaczków. Tutaj wydatki będą niewątpliwie największe.
  • sianko
Sianko, czyli podstawa diety świniaków, schodzi zwykłe w ogromnych ilościach. Moje prosiaki w ok. 2 tygodnie zjadają 1 kg siana, co oznacza , że miesięcznie wysuwają ok. 2 kg. Zależy oczywiście jakie kupimy, ale mogę stwierdzić, iż miesięczne wydatki na siano wynoszą ok. 15 zł.

  • ziółka 
Ziólka, jako najważniejszy po sianku element diety prosiąt również spożywane są przez swinki w dużej ilości. Ja zamawiam je zwykle z zielarsko - zoologicznych sklepów internetowych co ok. 2 miesiące. Koszt takiego zamówienia to średnio 120 zł, a więc średnia miesięczna suma wydatków na ziółka to ok. 60 zł.

  • warzywa i owoce 
Mimo że zwykle te  tematy rozdzielam, tutaj można spokojnie je połaczyć.
Warzywa powinny znajdować się w codziennym menu, ale oczywiście zazwyczaj nie dajemy śwince całego na raz. Przykładowo papryka może wystarczyć na kilka dni. Musimy jednak co jakiś czas warzywa w lodówce uzupełniać. Jeśli chodzi o owoce, jak we wczorajszym poście wspomniałam, optymalna częstotliwość ich podawania to  raz w miesiącu, zatem wydatki na owoce będą praktycznie niezauważalne.
Podsumowując, miesięczne wydatki na pokarmy mokre nie powinny przekroczyć 20 zł.

  • karma
Posta poświęconego tylko karmie jeszcze nie było , jednak wspominałam o niej bardziej ogólnie w pierwszych postach związanych z całkowitą wyprawką dla prosiąt.  Odpowiednia karma to oczywiście dobrej jakości granulat, przeznaczony tylko dla świnek morskich (z dodatkiem wit. C i bez ziaren zbóż), np. Versele Laga Cavia Complete lub Beaphar Nature. Moje prosiaczki zjadają miesięcznie 2 500 - gramowe opakawania karmy. Każde z nich kosztuje 15 zł, a więc średnie suma miesięcznych wydatków na karmę to ok. 30 zł.
 2. PODŁOŻE
Temat kosztu podłoża różni się w zależności oczywiście od rodzaju jakiego używamy. W przypadku trocin miesięczny koszt to ok. 20 zł.
Jeśli używamy pod nie jakiejś warstwy chłonnej, musimy do trocin dodać jeszcze jej koszt. W przypadku podkładów jednorazowych, jedna paczka wystarcza na ok. 3 miesiące i kosztuje przeciętnie 45 zł.
Zatem, miesięczny koszt podkładów to ok. 15 zł.
W przypadku pelletów lub zwirkow, sytuacja podobna jest do trocin - ok. 20 zł miesięcznie.
Jeśli używamy sztucznych podłoży, liczymy jedynie warstwę chłodną, gdyż maty, Vet Bedy czy Cage Linery wymieniamy tylko raz w roku.

Kwestie nowych domków, hamaczków, legowisk czy miseczek załatwiamy 1 - 2 razy w roku, dlatego nie wliczamy jej w miesięczne wydatki.  Oczywiście kupowanie nowego wyposażenia klatki nie jest obowiązkowe, jednak co jakiś czas warto prosiakom trochę urozmaicić życie.

Podsumowując, suma miesięcznych wydatków dla opiekuna świniaków to ok. 160 zł. Wiadomo, że ten koszt może wahać się w zależności od podłoża, jakiego używacie oraz firm, z których kupujecie jedzonko.
Suma ta może się wahać od 100 do 200 zł.

Pamiętajcie! Jeśli nie macie jeszcze świnek, warto zastanowić się, czy jesteście w stanie utrzymać je finansowo. To wbrew pozorom bardzo wymagające zwierzaki, na które wydatki nie są małe!

Qui, Qui... do jutra!







piątek, 26 lipca 2019

#4 Żywienie! Czy warto podawać świnkom owoce?

Witajcie Kochani, dziś kolejny post z kwestii chyba dla naszych prosiaków ulubionej, czyli z żywienia! Jest to dokładnie czwarty post z tej serii, co oznacza, że jego temat zajmuje czwartą pozycję na świnkowe piramidzie żywieniowej! 
Owoce. Często łączone są razem z warzywami, ja jednak uważam, że to zupełnie dwie różne rzeczy.
Zapraszam do dalszego czytania!


Czy warto podawać świnkom owoce?
Jak wiemy, owoce zawierają o wiele więcej cukrów niż warzywa. To właśnie tutaj pojawia się problem. Świnki morskie mają skłonność do cukrzycy, która pojawia się zwykle przez nadmiar cukru, obecnego w owocach. Dlatego właśnie, owoce powinniśmy traktować raczej jako smakołyk i podawać bardzo rzadko, optymalnie - raz w miesiącu. Można je z diety nawet wyeliminować, jednak zawierają potrzebne świnkom witaminy i mikroelementy. 
Podsumowując, możemy świnkom podawać owoce, jednak pamiętajmy o odpowiedniej, ograniczonej ilości!

Jakie owoce mogę podawać?
Niżej przedstawiam Wam listę chętnie zjadanych przez kawiki owoców, razem z ich właściwosciami :-)!


  • jabłko - te owoce w diecie działają moczopędnie, oraz poprawiają pracę wątroby, dzięki zawartości potasu wzmacniają napięcie mięśni (w tym mięśnia sercowego), wapń jest niezbędny do budowy kości i zębów, magnez ma działanie antyzawałowe, krzem jest niezbędny dla prawidłowego wyglądu włosów i paznokci, żelazo, jako składnik hemoglobiny wpływa na dotlenienie organizmu.
  • gruszka - przeciwdziała zaparciom. Zaleca się chorym na zapalenie dróg moczowych, kamicy nerkowej, przy stanach zapalnych gruczołu krokowego. Nie podawać chorym na jelita i drogi żółciowe. Chętnie jedzona przez świnki.
  • śliwka - suszone śliwki przeczyszczają, zapobiegają zaparciom i zatruciom. Usuwają cholesterol. Zalecane przy anemii, miażdżycy, nadciśnieniu i dolegliwościach pęcherzyka żółciowego. Chętnie jedzone przez świnki.
  • truskawka - odkwaszają organizm. Są alkalizujące i moczopędne - zalecane przy reumatyzmie i artretyzmie. Zalecany chorym na wątrobę i nerki. Przeciwdziała biegunkom. Raczej chętnie jedzona przez świnki.
  • poziomka- poprawia przemianę materii. Łagodzi skutki chorób serca, nerek czy chorób krążenia. Główne liście znajdują zastosowanie w leczeniu. Raczej chętnie jedzona przez świnki.
  • czereśnia - niskokaloryczna. Zalecana reumatykom, nerkowcom czy nawet sercowcom. Posiada odtruwające właściwości. Likwidują zaparcia. Chętnie jedzona przez świnki.
  • wiśnia - obniża cholesterol. Reguluje trawienie. Owoce niechętnie jedzone przez świnki, liście owszem.
  • malina - lekarstwo przy przeziębieniach. Leczy miażdżycę i nadciśnienie. Liście również posiadają wiele leczniczych właściwości. Raczej chętnie jedzona przez świnki.
  • jeżyna - posiadają właściwości uspokajające. Duże ilości wapnia zapobiegają osteoporozie. Dobre przy przeziębieniach. Owoce raczej niechętnie jedzone przez świnki, ale liście owszem.
  • porzeczka - czarna porzeczka redukuje niektóre dolegliwości związane z ciążą, pozytywnie wpływa na laktację matek karmiących. Czarna porzeczka jest bogata w witaminę C i wapń. Zapobiega zaparciom, przeziębieniom, reumatyzmowi i zawałom. Leczy schorzenia dróg moczowych, pęcherza, nieżyty żołądka i jelit. Zależnie od odmiany chętnie/ niechętnie jedzona przez świnki
  • agrest - wpływa korzystnie na wzrost zębów i kości - duże ilości wapnia i magnezu. Wspomaga trawienie - pobudza ruch jelit. Ma właściwości odchudzające. Niedojrzały jest trujący. Raczej niechętnie jedzony przez świnki.
  • jagoda- anthocianodisy leczą żylaki, hemoroidy, wzmacniają słabe naczynia krwionośne. Przeciwbiegunkowe. Suszone owoce działają przeciwbakteryjnie. Liście dobre dla cukrzyków. Raczej chętnie jedzona przez świnki.
  • borówka- obniża zły cholesterol, a zwiększa ten dobry. Wzmacnia wzrok. Antyoksydacyjne związki profilaktycznie zapobiegają nowotworom. Raczej chętnie jedzona przez świnki.
  • żurawina- pomaga w infekcjach dróg moczowych. Wzmacnia odporność. Jest przeciwzapalna i przeciwgorączkowa. Niechętnie jedzona przez świnki - kwaśna od witaminy C.
  • mirabelka - chronią przed starzeniem się organizmu. Korzystnie wpływają na układ nerwowy. Raczej chętnie jedzona przez świnki.
  • morela - morele pomogą w niedokrwistości oraz w diecie przy chorobach sercowo-naczyniowych. Wskazane dla rekonwalescentów i osób ze schorzeniami wątroby. Raczej chętnie jedzona przez świnki.
  • brzoskwinia - pomaga w odchudzaniu - niskokaloryczna. Oczyszcza z toksyn. Zalecana przy reumatyzmie i chorobach układu moczowego. Pomaga przy zaparciach - reguluje trawienie. Chętnie jedzona przez świnki.
  • nektarynka - pomaga w odchudzaniu - niskokaloryczna. Posiada działanie antystresowe. Polecana przy niewydolności nerek. Wzmacnia naczynia krwionośne i serce. Chętnie jedzona przez świnki.
  • arbuz - pomaga w odchudzaniu - składa się głównie z wody. Lekkostrawny. Zalecany dla chorych z nerkami - moczopędny. Zmniejsza ciśnienie tętnicze krwi. Chętnie jedzony przez świnki.
  • melon - niskokaloryczny - pomaga w odchudzaniu. Lekkostrawny. Przeciwzakrzepowy. Moczopędny. Lekko przeczyszczający. Chętnie jedzony przez świnki.
  • banan - kaloryczny. Odżywczy. Reguluje ciśnienie krwi. Nie dla chorych na cukrzycę i z nadwagą. Łatwo przyswajalny. Raczej chętnie jedzony przez świnki.
  • ananas - pomaga w odchudzaniu. Rozpuszcza skrzepy krwi. Ma właściwości antybiotykowe. Chętnie jedzony przez świnki.
  • mango - pomaga w produkcji czerwonych krwinek. Zwalcza nowotwory. Ułatwia trawienie. Raczej chętnie jedzony przez świnki
  • persymona - dla wrażliwych żołądków. Działa przeczyszczająco. Lekkostrawna. Chętnie jedzona przez świnki. 
  • kiwi - z powodzeniem może zastąpić sztuczne kropelki witaminy C. Pomaga w przeziębieniach. Reguluje ciśnienie krwi. Niewskazane przy skłonnościach do kamicy. Raczej chętnie jedzony przez świnki.

To już wszystko na dziś, a więc pamiętajcie:
OWOCE SĄ ZDROWE, JEDNAK PODAWAJCIE JE Z PODWÓJNĄ GŁOWĄ !

czwartek, 25 lipca 2019

#2 Co u nas kwiczy? Poznajcie Fuertę!

Cześć Kochani, dziś już drugi post z serii 
#Co u nas kwiczy? ! Jako że mam 2 świnki, w pierwszym wpisie poznaliscie Buenia, a teraz czas na Fuertunię!

Zapraszam! 


FUERTA JEST SAMICZKĄ I MA OKOŁO 1 ROKU.

  • IMIĘ
 Fuerta (lub Fuertusia, Fuertunia), tak samo jak Buenio (Buenos) wzięło się z języka hiszpańskiego. Właściwe słowo to fuerte (silna/silny), jednak zmieniliśmy je aby bardziej pasowało do dziewczynki ;-)


  • WYGLĄD
Futerko Fuertuni jest podzielone na 3 części: przy główce, jest szara, w środku biała, a na końcu znów szara.
Najbardziej charakterystyczną jej cechą są uszka w różnych kolorach - jedno jest różowe, a drugie szare :-)



  • CHARAKTER  
Charakter Fuerci jest całkowitym przeciwieństwem Bueńka. W większości sytuacji to ona dominuje i rządzi w klatce, poganiajac Buenia od miski czy zajmując najlepsze miejsce do leżenia. Inaczej jest z wybiegiem. Zwykle, gdy robię go na kocyku moich prosiaków, nie ma problemu i Fuertusia jest taka jak zawsze . Jednak jeśli zrobię go w innym miejscu na podłodze (bez kocyka) nie jest już ona taka pewna siebie. Ze względu na nieznajomy zapach, to Bueniek  prowadzi na wybiegu, a Fuercia bardzo niepewnie idzie za nim. Zauważyłam też kolejna różnicę: Buenio jest ciekawski, a Fuertą strachliwa.  Kiedy czasem muszę przejść przez wybieg, by dostać się do innego pokoju, Buenio podchodzi z zaciekawieniem, Fuertunia za to zawsze ucieka do domku. 


  • CIEKAWE ZACHOWANIA

Czy to Buenio, czy to Fuerta, nie obejdzie się bez spisu ciekawych zachowań!
Najzabawniejszym zachowaniem Fuertuni jest chyba reakcja na pomidora. Zapytacie pewnie - o co chodzi, dlaczego na pomidora? Otóż kiedy włoże moim maluchom do miseczki to warzywo, a Fuertusia je powącha, rozpoczyna się seria dziwnych zachowań. Zaczyna kręcić główką do tyłu i odsuwać się od miseczki. Następnie kładzie łapkę na jej obramowaniu (miseczka przewraca się i stoi pod kątem 90°), a Fuertusia zaczyna kręcić łebkiem do przodu, jakby chciała wywąchać coś dalej. Trwa to zwykle dłuższą chwilę, po czym Fuerta normalnie bierze i zjada pomidora.


A oto właśnie była Fuercia :-)
Na dziś to już koniec posta, zapraszam Was więc na jutrzejszego!


Qui, Qui... do zobaczenia!

środa, 24 lipca 2019

Prosiaki samolotami nie latają, czyli co zrobić ze świnkami podczas wyjazdu?

Witajcie Moi Kochani, dziś post bardzo ważny, nawiązujący do aktualnego okresu - wakacji. Większość osób wyjeżdża, a w tym opiekunowie świnek morskich. Czy możemy zabrać prosiaki na wakacje? Co mamy z nimi zrobić w trakcie wyjazdu?
Odpowiedzi już w dzisiejszym poście!
Zapraszam!



Mogę zabrać ze sobą moje świnki?
Świnki morskie nie są psami czy kotami. To zwierzątka dość bezbronne i strachliwe. Długa podróż, nawet zwykłym samochodem to dla nich ogromny stres. Samoloty nie wchodzą w grę przy świnkach, mimo, że niektóre pozwalają na przewóz małych zwierząt, dla prosiaczków takie zmiany  ciśnienia są bardzo niebezpieczne. Skoro problem pojawia się przy samej podróży, co będzie na miejscu?
Podsumowując, podróże że świnkami to dla nich ogromny stres i niebezpieczeństwo.

W takim razie, co mam zrobić z moimi świniakami podczas wyjazdu?
I tutaj pojawia się kolejny problem, ponieważ prosiak sam w domu nie zostanie. Nie wystarczy dość jej kilogram siana, torebkę ziół i górę granulatu.
Świnki potrzebują regularnego, codziennego karmienia oraz częstego sprzątania klatki. 
Co mam więc zrobić? 
Najlepiej znaleźć kogoś z rodziny, kto zechciałby zaopiekowac się swinkami na czas naszego wyjazdu. Oczywiście musimy są tej osobie cała instrukcję, całe jedzonko prosiaczków, powiedzieć jak sprzątać klatkę i robić wybiegi.
Sama podróż ze swiniakami do domu tej osoby będzie na pewno mniej stresująca niż długa, daleka wyprawa.

To już wszystko w dzisiejszym poście, mam nadzieję, że był przydatny i zadbacie o to, aby Wasze prosiaki podczas wyjazdu były w dobrych rękach!

Do jutra!




wtorek, 23 lipca 2019

#4 Wyprawka! Domek drewniany, hamaczek czy legowisko? Jaki domek na czas oswajania?

Witajcie Moi Drodzy, dziś kolejny już post z serii o wyprawce do świnkowej klatki, a dokładniej, poruszymy temat domków dla naszych prosiąt! Jaki z nich wybrać na okres oswajania? Domki, hamaczki, legowiska... oto temat dzisiejszego posta!
Zapraszam!

Czy jest w ogóle jest sens instalować śwince domek? 
Są na ten temat różne teorie. Niektórzy hodowcy twierdzą, że montując prosiakom domek w klatce, izolują się one od nas, nie pozwalając do końca oswoić. Nie zgodzę się z tym do końca. Faktycznie, jeśli wstawimy świnkom od razu, po samym przyjeździe do nas, zabudowany domek, mogą się odizolować, co utrudni oswajanie. Jednak prosiaki przyjeżdżając do nowego domu na pewno nie czują się bezpiecznie, więc  potrzebują jakiegoś schronienia. 
Zatem, jaki domek wybrać, aby nie odizolować świnki od nas, a jednocześnie dać jej kryjówkę?

1. Domki zabudowane


Domki zabudowane, czyli np. takie drewniane lub plastikowe, zwykle bez podłogi, jednak dostępne są również takie z nią. Nie nadadzą się raczej na czas oswajania, gdyż z takiego domku ciężko byłoby nam sprawić, aby kawik wyszedł. 
Są jednak świetne dla oswojonych już prosiąt, np. na zimę, iż te drewniane są dość ciepłe.

2. Domki w połowie zabudowane


Domki w połowie zabudowane, np. tzw. domki - mostki, świetnie nadają się na czas oswajania. Prosię nie idizoluje się od nas, będzie zapoznawało się z nowymi dźwiękami i widokiem. Możemy również do świnki wysunąć rękę i zachęcić do wyjścia smakołykiem. Kawik jest w stanie na taki domek wskoczyć, zatem można go nazwać podwójnym.

3.Hamaczki


Hamaczki, oprócz swojej podstawowej funkcji, czyli leżenia NA nim, tworzą też przytulną kryjówkę. Świnka może schować się POD daszkiem, nie izolując od otoczenia. Dostępne są różne ich rodzaje: dwupiętrowe, z piwnicą, narożne, kwadratowe, w wersji neo (nie przyczepiają się do nich trociny) czy takie z parawanem. Te ostatnie szczególnie nadają się podczas oswajania, że względu na to, że prosiaki czuję się bezpiecznie, a my mamy do nich stały dostęp.

4. Legowiska


Legowiska, jak sama nazwa wskazuje, służą do leżenia - nie są zabudowane, więc świnka nie może czuć się na nim bezpieczna. Świetnie nadaja się dla już oswojonych, dobrze czujących się w swojej klatce kawików.

Podsumowując, mój wybór na czas oswajania, to domki w połowie zabudowane oraz hamaczki!
Dzięki nim mamy stały kontakt że świnką, co ułatwi dostosowanie się prosiaka do nowego otoczenia!
Wybierzcie domek rozsądnie!

poniedziałek, 22 lipca 2019

#2 Zachowanie! Co oznacza, gdy świnka nas liże?

Witajcie Moi Drodzy w kolejnym poście, właściwie to już drugim z serii #Zachowanie!
Dziś opowiem Wam o lizaniu NAS przez świnki morskie. Dlaczego i kiedy to robią oraz inne na ten temat teorie już w dzisiejszym, króciótkim poście!
Zapraszam!



Jak wiemy świnki morskie, tak jak wszystkie inne gryzonie używają lizania do mycia się. Dziś jednak porozmawiamy o tym, dlaczego niektóre kawki liżą nasze dłonie. Jak już wspomniałam, nie wszystkie tak robią. Z tego co słyszałam, może być to oznaka czułości i zaufania lub nawet przeprosin. Bardziej towarzyskie prosiaki, mogą podobno lizać człowieka z chęci zaprzyjaźniona się. W jednym widzianym przeze mnie przypadku, lizanie dłoni  odczytywane było jako zachęta do głaskania, podczas przerwania tej czynności.
U nas, to chyba Buenio liże mnie częściej. Nie znajduję innych powodów, jak tylko ten pierwszy :-)
Istnieje również nieco bardziej naukowa teoria, mówiąca, iż świnki pozyskują że skóry człowieka potrzebne substancje.
Ja chyba najbardziej wierzę w tę pierwszą, uosabianą przez mojego Bueńka :-)!

To już wszystko w dzisiejszym poście, był dość krótki, jutrzejszy wpis poświęcę jednak bardziej rozbudowanemu tematowi - czekajcie do jutra do 18:00!
W najbliższych dniach ogłoszę ważny komunikat, dlatego obserwujcie  bloga, by nic nie przegapić!

A Wasze świnki Was liżą?
Dajcie znać w komentarzach!

Do jutra!

niedziela, 21 lipca 2019

#2 Zdrowie! Jak i po co ważyć świnki?

Cześć Kochani, dzisiaj dość krótki, lecz ważny post. Opowiem Wam o bardzo istotnym zadaniu każdego właściciela świnek morskich, związanym oczywiście, jak sam tytuł posta wskazuje - ze zdrowiem. Zatem przechodzimy do... regularnego ważenia świnek morskich!


Dlaczego muszę regularnie ważyć moje prosiaki?
Waga kawika, jest bardzo ważnym współczynnikiem do określenie jego stanu zdrowia. Przeciętna dorosła świnka morska waży od 800 g do 1200 g. O chorobie prosiaka może świadczyć spadek lub wzrost na wadze, dlatego, aby w porę udać się do weterynarza, musimy kontrolować ją regularnie, najlepiej ok. 1 raz w tygodniu.

Jak mogę ważyć moje świnki?
Do ważenia kawików świetnie spełnia swoją funkcję waga kuchenna, najlepiej taka z misą. W większości nich jest ona dość duża, by zmieścić jedną świnkę. Mają one zakres zwykłe do ok. 5 kg.

Pamiętajcie, że jeśli Wasz prosiak traciłby lub przybierał gwałtownie na wadze, natychmiast skonsultujcie się z weterynarzem OD ZWIERZĄT EGZOTYCZNYCH!

To już wszystko w dzisiejszym poście, był dość krótki (jestem aktualnie w podróży), jednak od jutra będę starała się pisać je jak najdłuższe.

Do zobaczenia!

sobota, 20 lipca 2019

Łączenie świnek, czyli skomplikowany temat jasno opowiedziany!

Witam Was Moi Drodzy w dzisiejszym poście, w którym porozmawiamy na temat dość zagmatwany i kontrowersyjny, czyli łączenie świnek morskich. O tym jak przebiega prawidłowe łączenie oraz o wielu innych kwestiach z tym związanych opowiem Wam już za chwilkę :-)

Zapraszam!


Kiedy mogę rozpocząć proces łączenia?
Świnki morskie,  jak już oczywiście dobrze wiemy to zwierzątka silnie stadne, a kto nie wie, niech nadrobi zaległości: post o stadności świnek .
Skoro muszą być przynajmniej dwie, trzeba je jakoś połączyć. Unikniemy tego tematu biorąc prosięta z jednego miotu, jednak czy świnki adoptujemy, bierzemy z zarejestrowanej hodowli lub kupujemy w zoologu, nie ma nakazu kupowania rodzeństwa. Załóżmy, że adoptowaliśmy dwie świnki ze stowarzyszenia (z osobnego miotu). Mamy wtedy pewność płci oraz zdrowia, zatem do łączenia przechodzimy od razu. Jednak, jeśli kupiliśmy kawiki w sklepie zoologicznym (z osobnego miotu), nie wiemy o nich zupełnie nic. Jak wspominałam w poście o stadności, sprzedawcy w sklepach są zwykle niewykwalifikowani i nie potrafią odróżnić płci u tak młodych świnek. W dodatku nie rzadko słyszy się o pasożytach czy grzybicy u zwierzątek z zoologów. Po zakupieniu świnek należy oczywiście udać się do odpowiedniego weterynarza (OD ZWIERZĄT EGZOTYCZNYCH), by sprawdzić stan zdrowia oraz płeć. W wypadku, gdyby okazało się, że mamy parkę, musimy poczekać, aż prosiaki podrosną. Dopiero w wieku ok. 5 miesięcy będzie możliwość wykonania kastracji. Dlatego na sam początek trzeba zaopatrzyć się w dwie klatki. Gdyby wyszła na jaw np. grzybica lub pasożyty (świerzb, wszoły) również należy prosiaki na czas powrotu do zdrowia oddzielić.

Łączenie świnek krok po kroku:
Jeśli mamy prosiaki jednej płci lub wykastrowane oraz obie zdrowe, możemy przystąpić do procesu łączenia.
KROK 1. :
Przez pierwszą dobę od przywozu do domu, świnki muszą przebywać w osobnych klatkach. Oczywiście nie musimy kupować na tak krótki okres czasu klatki, wystarczy transporter lub specjalna, prętowana przegródka. Na początku prosiaki mogą być przestraszone, lecz po jakimś czasie prawdopodobnie zaczną już do siebie lgnąć.

KROK 2. :
Po pierwszych 24 godzinach zamieniamy świnki miejscami, aby poznały bliżej nawzajem swój zapach. Jeśli będą się już ze sobą komunikować i próbować do siebie przedostać, kolejnym krokiem będzie nareszcie pierwsze spotkanie.

KROK 3. :
Przygotowujemy duży, bezpieczny i atrakcyjny wybieg z dostatecznym zapasem jedzenia, po czym puszczamy na niego obie świnki. Po wnikliwym poznaniu się, następuje naturalna czynność podczas łączenia, czyli ustalanie hierarchii. Świnki mogą próbować na siebie wskakiwać, przepychać się, może się również zdarzyć, że poleci odrobina futerka, jednak nie ma się czym niepokoić. Oddzielić od siebie kawiki musimy tylko w wypadku pojawienia się krwi. Jeśli pierwsze etapy łączenia były prawidłowo przeprowadzone, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i statystycznie bardzo rzadko się zdarza.
Niepołączenie się świnek nie często się zdarza, jednak w takim wypadku, jeśli świnki były adoptowane, mamy prawo wymiany jednej z nich.

KROK 4. :
Ostatecznie wkładamy świnki do jednej klatki NIEPRZESIĄKNIĘTEJ ZAPACHEM ŻADNEJ Z NICH! Częstym błędem jest połączenie prosiaków na terytorium, na którym jedno z nich już było. Wtedy dana świnka zacznie dominować i może dojść do niebezpiecznej w skutkach kłótni.
Jeśli wkładamy świnki do klatki wcześniej należącej do jednej z nich, należy porządnie ją wyszorować, najlepiej wodą z octem.

Jeśli łączenie świnek przeprowadzicie jak należy, Wasze świnki będą mogły cieszyć się swoim towarzystwem, a Wy widokiem szczęścia prosiaków!

Jeśli macie jakieś pytania dotyczące Waszych świnek czy wątpliwości na temat opieki nad nimi, zadawajcie pytania w komentarzach! Na wszystkie odpowiem! Możecie również pisać jaki temat chcielibyście, abym poruszyła w kolejnym poście!
Zachęcam też do zaobserwowania bloga, żeby być na bieżąco!

Qui qui... do jutra!


piątek, 19 lipca 2019

#3 Żywienie! Warzywa w diecie świnek! Czy warto je podawać?

Jest 18:00, a więc pora na nowego posta! Dziś Moi Drodzy, poruszymy po raz trzeci już temat żywienia. Idziemy od dołu piramidy żywieniowej prosiaków, zaczęliśmy od sianka, później były ziółka, a teraz pora na pokarmy mokre - warzywa. Owoce też oczywiście należą do grupy pokarmów mokrych, jednak to zupełnie inny temat.

Zapraszam do dalszego czytania!



1. Jak często mogę podawać świnkom warzywa?
Warzywa możemy traktować jak uzupełnienie diety, gdyż zawierają potrzebne do prawidłowego funkcjonowania witaminy i mikroelementy. Dlatego też nie może zabraknąć ich w codziennym menu, jednak... 
Warzywa, jak już wspomniałam pokarmy mokre. Spożywane przez świnki w zbyt dużej ilości, są wstanie spowodować np. biegunki. Aby temu zapobiec dzienna ilość ich spożycia nie może przekroczyć 100 g, czyli objętości ok. jednej filiżanki. Warzywa podawane z głową i w odpowiedniej ilości będą na pewno wspaniale odebrane przez organizm kawików, jednak pamiętajmy, że co za dużo, to niezdrowo.

2. No i znowu przychodzi temat witaminy C...
Temat witaminy C poruszany był już w wielu postach, a szczególnie oczywiście w tym poświęconym tylko niej. Prawda jest taka, iż nie możemy tej kwestii lekceważyć (jeśli ktoś przegapił, zapraszam do nadrobienia posta o wit. C). We wpisie o warzywach znów powraca jej temat, iż wszystkie różnią się zawartością kwasu askorbinowego. Przedstawię Wam teraz, które z nich należy podawać częściej od pozostałych ze względu na ilość witaminy C.

W 100 g:
1. Papryka czerwona 139,0 mg
2. Brukselka 94,0 mg
3. Kalafior 69,0 mg
4. Szpinak 67,8 mg
5. Pietruszka natka 178 mg
6. Koperek zielony 75 mg 

Z warzyw, ubogie w witaminę C są ogórki - w 100 g mają jej zaledwie 8 mg.

3. Jakie warzywa mogę podawać świnkom?
Niżej znajdziecie listę warzyw chętnie zjadanych oraz zdrowych dla świnek razem z kilkoma uwagami do każdego z nich:

  • marchew - nie powoduje wzdęć, zaparć ani biegunek. Poprawia trawienie. Wspomaga leczenie biegunki
  • pietruszka - pomocna w leczeniu zapaleń i różnych chorób układu moczowego. Nie dla świnek chorych na nerki! Powoduje skurcze macicy.
  • burak - zalecane podawanie ciężarnym i karmiącym samiczkom. Pomocny w leczeniu anemii. Pobudza apetyt, przydatny dla niejadków.
  • ogórek - Świetny przysmak przy oswajaniu świnek. Nawadniacz dla niepijących świnek. 
  • pomidor - nadmiar potasu, którego jest dużo w pomidorach, zaburza pracę nerek i serca. Szypułki i liście trujące dla świnek.
  • brokuły - wzdymają - zbyt częste podawanie powoduje wzdęcia.
  • papryka - warzywo najbogatsze w witaminę C - świetny zamiennik dla sztucznej witaminy w płynie. Czerwona chętnie jedzona przez świnki - inne kolory mniej chętnie jedzone.
  • kalafior - wzdyma - zbyt częste podawanie powoduje wzdęcia. 
  • rzodkiewka - ma lekko piekący smak, więc nie każdej śwince przypadnie do gustu. Zwiększa apetyt oraz poprawia pamięć. 
  • biała rzodkiew - ma łagodniejszy smak niż jej krewniaczka rzodkiewka. Podobne wartości odżywcze co rzodkiewka. 
  • kalarepa - nie dla chorych na kamienicę nerkową. Zawiera mało cholesterolu. Krewniaczka kapusty - uwaga wzdyma! Polecana na zaparcia.
  • rzepa - polecana w czasie przeziębień - spora ilość witaminy C. Ma lekko piekący smak, więc nie każdej śwince zasmakuje. 
  • dynia - pestki dyni tuczą, ale pomagają zabić pasożyty w jelitach. Reguluje wydzielanie hormonów i wit. D.
  • cukinia - z rodziny dyniowatych. Niskokaloryczna. 
  • kabaczek - z rodziny dyniowatych. Niskokaloryczny. Nie kumuluje w sobie metali ciężkich jak cukinia. 
  • patison - z rodziny dyniowatych. Lekkostrawny. Niskokaloryczny. 
  • brukselka - wzdyma. 
  • pasterniak - poprawia odporność, zmniejsza ciśnienie, poprawia krążenie, uspokaja, łagodzi wzdęcia. Ma działanie zasadotwórcze. Niskokaloryczny.
Poznaliście już wszystkie wady i zalety warzyw, a także dowiedzieliście się jakie właściwości ma każde z nich. Oznacza to, że czas już zamykać dzisiejszego posta.
Widzimy się jutro o 18:00!

Qui qui... do zobaczenia!


czwartek, 18 lipca 2019

#3 Wyprawka! Podłoża sztuczne, czyli Vet Bedy, Cage Linery i maty łazienkowe!

Witajcie Kochani, dziś kontynuujemy rozpoczęty jakiś czas temu temat podłoży dla świnek morskich. Były już te naturalne, teraz pora na sztuczne, czyli Vet Bedy, Cage Linery i maty łazienkowe. Jeśli chcecie się dowiedzieć jakie właściwości ma każde z nich, zapraszam do dalszego czytania! 


1. Vet Bed / Dry Bed 



Vet Bedy to podłoża składające się z 2 warstw - wierzchniej, czyli miłego futerka oraz spodniej - ta warstwa różni się w zależności od rodzaju Dry Beda. Mamy ich dwa - nonslip i original.
Dolna warstwa pierwszego z nich jest podgumowana. Zapobiega to ślizganiu się Vet Beda w klatce. Spód drugiego typu jest tekstylny, nie robi to jednak większej różnicy. Oba te rodzaje mają taką samą warstwę wierzchnią.
 Dolna warstwa Dry Beda nie jest jednak czymś, co wchłonie mocz świnki, dlatego też pod to podłoże możemy położyć np. pellet czy żwirek (odsyłam do posta o naturalnych ściółkach) lub - moim zdaniem najlepsze rozwiązanie - podkład higieniczny.
Dry Bedy działają w ten sposób - jeśli świnka na niego nasiusia, mocz przeniknie przez obie jego warstwy, ostatecznie wchłaniając się np. w podkład czy pellet.
Jednak Vet Bed Vet Bedowi nie równy. Niektóre z nich są faktycznie słabej jakości, a po kilku praniach nadają się do wyrzucenia. Chociaż sama z takiego rodzaju podłoża nie korzystałam, jedną z polecanych marek produkujących je jest PetLife. Takie Dry Bedy na pewno po wielu praniach nie stracą swoich właściwości. Ale jak prać go prawidłowo? Możemy to zrobić w pralce w temperaturze ok. 90 stopni. Oczywiście po praniu da się odrobinę przestraszyć, gdyż futerko Vet Beda będzie poskręcane w kłaczki. W takim stanie nie jest on gotowy do użytku, dlatego dla przywrócenia mu prawidłowych właściwości należy skorzystać ze specjalnego zgrzebła do wyczesania.

2. Cage Linery


Owszem, jest to dobre rozwiązanie, jednak nie dla właścicieli świnek morskich. Tak się składa, iż większość z nich nie kuwetkuje, a więc będą załatwiać się na Cage Liner. To podłoże nie wchłonie moczu jak Vet Bed, przez którego przeniknie on w taki sposób, że wchłonie się np. w podkład higieniczny a świnka nie będzie miała kontaktu z wilgocią. Na wierzchu Cage Linerów znajduje się zwykle bawełna lub polar, a w środku rodzaj gąbki. Mocz wniknie w obie te warstwy, pozostawiając mokrą plamę. Nie mówię, że podłoże tego typu w żadnym wypadku się nie sprawdzi. Owszem, zda egzamin np. u królików, które w przeciwieństwie do świnek, są czyściochami i w większości przypadków załatwiają się do kuwety.

3. Maty łazienkowe



Maty łazienkowe to jedyne podłoże sztuczne, z którego korzystałam, nie będąc jednak w 100% zadowolona. Tak samo jak przy Vet Bedzie, pod matą musi znajdować się warstwa chłonna. Należy ją również co jakiś czas prać, a to właśnie jest aspekt przez który nie polubiłam maty. Niestety, zachowuje się ona jak gąbka i mimo mocnego wyciskania zostaje w niej piana. Plamy z moczu czy jedzenia nie chcą się spierać, tak samo też brzydkie zapachy - zostają. Jeśli jednak zdecydowalibyście się z niej skorzystać, zwracajcie uwagę, czy Wasze świnki nie próbują jej podgryzać. Może być to dla nich śmiertelnie niebezpieczne. Jeśli macie domki bez podłogi, dobrym rozwiązaniem będzie położenie w danym miejscu jakiegoś kocyka, inaczej mogą porobić się świnkom odparzenia na łapkach.

To wszystko na dziś, poznaliście już cały zestaw podłoży dla świnek. Pamiętajcie, aby w wyborze kierować się wygoda Waszą i Waszych świnek!

Do jutra!



środa, 17 lipca 2019

#1 Co u nas kwiczy? Poznajcie Buenia!

Wreszcie nadszedł ten wyczekiwany moment, rozpoczynający najnowszą serię na blogu, czyli "Co u nas kwiczy?" ! Na samo otwarcie idzie Buenio, jedno z dwóch moich maluchów! Najbardziej przytulaśne i milusińskie prosię na świecie!
Poznacie go bliżej w dzisiejszym poście!
Zapraszam!


Buenio przyszedł do nas 07.09.2018. Ma aktualnie około 1 roku. Jest wykastrowanym samczykiem, a poza tym najukochańczą świnką na świecie!
  • IMIĘ
Ten piękny leniuszek na zdjęciu wyżej to - mówiąc formalnie - Buenos, a dla przyjaciół - Buenio, Bueniolek, Bueniuś itd. ;-). Skąd pomysł na takie imię? Właściwie to wzięło się ono od miasta Buenos Aires - stolicy Argentyny. Dopiero, gdy już poznaliśmy bliżej jego charakter, zdaliśmy sobie sprawę, iż to imię doskonale do niego pasuje, bowiem jest to hiszpańskie słowo oznaczające dobry, miły, wspaniały itp. !


  • CHARAKTER
Jak już wspomniałam wcześniej, imię Buenos (mówmy Buenio) doskonale do niego pasuje ze względu na tłumaczenie. Bueniolek jest wyjątkowo przytulaśny - zawsze na rękach się kładzie i przytula oraz nie wierci, jak to zwykle robi Fuertunia (poznacie ją w kolejnym poście z tej serii).
Kiedy położyłam go koło siebie na kocyku, Buenio oparł się o mnie i położył.
Czyż nie jest kochany?


  • WYGLĄD
Mój maluszek przypomina 3 - gałkowego loda. Jego pierwsza 1/3 jest jak lody o smaku kinder bueno, brązowa z jasnymi "pasemkami". Środkowa część jest śmietankowo biała, a ostatnia przypomina słony karmel :-)
Gdy go pierwszy raz zobaczyłam, myślałam, że jest dziewczynką (miał tak urokliwą mordkę):-).


  • RELACJE Z FUERTĄ
Fuertusia, jak już wspominałam jest drugą moją świnką, o całkowicie odmiennym od Buenia charakterze. Mimo, że to on jest bardziej pewny siebie, to Fuerta rządzi w tym duecie. Czasami jednak są wyjątki i Bueniuś potrafi się jej postawić.
Na pewno dokładniej o tych skomplikowanych relacjach moich prosiąt opowiem jeszcze w osobnym poście z tej serii ;-).


  • CIEKAWE ZACHOWANIA
Nie mogłoby się obyć oczywiście bez opisu ciekawych, czasem zabawnych lub dziwnych zachowań, które chyba każda świnka posiada. U mojego Bueńka, najurokliwszym z nich jest lizanie moich dłoni. Według informacji, które posiadam jest to oznaka czułości i zaufania.
Oczywiście o lizaniu przez prosiaki będzie jeszcze osobny post :-)
Kiedy Bueniuś biega po moim łóżku (uwielbia narzutę na nim, jest wyjątkowo milutka i mięciutka), czuje się tak niewymiernie szczęśliwy i bezpieczny, że zaczyna popcornować, w efekcie końcowym lądując przywrócony na boczku.  Przepycha się między poduszkami, po czym kładzie się koło mnie na jednej z nich :-).


A tak właśnie wyglądał Buenio, gdy był malutki:




Różnica, prawda?

Taki właśnie jest Buenio, jedno z moich dwóch najkochańszych prosiąt! Już niedługo, w kolejnym poście z tej serii przedstawię Wam Fuertusię - dziewczynkę!

Jeśli macie jakieś pytania, dotyczące moich świnek, lub wątpliwości co do opieki nad Waszymi pupilami, śmiało zadawanie pytania w komentarzach! 
Zachęcam również do zaobserwowania bloga, aby być na bieżąco ze wszystkimi informacjami!

Do zobaczenia w kolejnym poście!

wtorek, 16 lipca 2019

Świnki potrzebują aktywności, czyli... wybieg idealny!

Witam Was Moi Drodzy po raz drugi dzisiaj oraz zapraszam na posta, w którym poopowiadam Wam odrobinkę o tym co zastępuje prosiakom kołowrotek (pod żadnym pozorem nie mogą go używać ze względu na kręgosłup!), czyli o wybiegach!
Dlaczego jest obowiązkowy codziennie, jaki powinien być oraz jak go stworzyć, dowiecie się juz teraz!

Zapraszam!


Dlaczego codzienny wybieg jest tak ważny?
Każdy potrzebuje aktywności fizycznej, bez względu na to, czy jest się człowiekiem, psem czy świnką morską. Jeśli nie będziemy się ruszać, nasz organizm na tym ucierpi, więc na pewno nie wyjdzie to na dobre. Człowiek może uprawiać sport, a nawet duża ilość przemieszczania się zaliczana jest do rodzaju aktywności fizycznej. Z psami wychodzimy na spacery, a chomikom kupujemy kołowrotki. I to, i to, jest dla kawików bardzo niebezpieczne. Mają wyjątkowo łamliwy kręgosłup, przez co kołowrotki lub kule dla chomików kończą się zwykle jego złamaniami :-(.
Jeśli założymy świnkom szelki czy obroże, będą bardzo nieszczęśliwe oraz jak już mówiłam jest to bardzo niebezpieczne dla ich kręgosłupa (temat ten rozwinę jeszcze głębiej w innych postach)
A zatem magicznym rozwiązaniem, bezpiecznym oraz dającym świnkom dostateczną ilość ruchu są WYBIEGI!

Jaki powinien być idealny wybieg?
Jak już zapewne wiadomo, ideały nie istnieją, jednak coś bliskiego nim już tak! Zatem jaki powinien być bliski ideału wybieg?

ROZMIAR
Ważne jest, żeby wybieg był dostatecznie duży, by świnki miały się gdzie wyhasać, np. cały pokój. 
Wiem jednak, iż nie wszyscy mogą zapewnić świnkom tak dużo przestrzeni, więc dobrym rozwiązaniem będzie ogrodzenie  jakiejś jego części. Przydałoby się do tego ogrodzenie, np. takie z firmy Trixie.

BEZPIECZEŃSTWO
 Jeśli jednak macie możliwość oddania na wybieg któregoś z Waszych pokojów, pamiętajcie o tych kilku rzeczach:
  • kable -  w wielu domach na wierzchu znajdują się kable, dla świnek (które gryzą wszystko co napotkają na swojej drodze) szalenie niebezpieczne. Dlatego nie należy puszczać świnek w pokoju bez niezabezpieczonych kabli.
  • dziury i szpary - np. pod łóżkiem czy pod komodą. Jeśli są dosyć szerokie, aby świnka mogła z nich wyjść, to nie trzeba ich zabezpieczać. Należy jednak uważać na te węższe, o wiele bardziej niebezpieczne, w których kawia mogłaby zniknąć
  • panele - panele prosiętom oczywiście nie zagrażają, to prosięta zagrażają panelom. Jeśli Wasza świnka nie korzysta z kuwety (a tak jest w większości przypadków), radzę robić wybiegi na płytkach ;-)
ATRAKCYJNOŚĆ
Ważne jest również, aby na wybiegu świnki się nie nudziły. Kiedy nie dostarczymy im dużej ilości atrakcji, będą siedziały znudzone, zamiast biegać i podskakiwać. Wtedy wybieg nie spełni swojej funkcji. Dlatego moi drodzy: domki, hamaczki, legowiska, tunele, jedzonko (przede wszystkim :-)) i pełno zabawek to przepis na atrakcyjny wybieg!

A więc skoro wiemy już, że wybiegi są obowiązkowe codziennie oraz przepis na bliski ideału wybieg jest już znany, czas zamykać dzisiejszego posta. Wpisy w tym samym temacie na pewno zdarzą się jeszcze na blogu, dlatego pamiętajcie - codziennie - 18:00 - nowy post!
Jak już wspominałam, jutro pierwszy post z nowej serii!

Zatem, do jutra!

Zapowiedź nowej serii na blogu!

Zaraz, zaraz, a czy posty nie miały pojawiać się o 18:00? Oczywiście pojawi się dziś post o tej godzinie, jednak teraz króciutka zapowiedź nowiutkiej, świeżutkiej serii na blogu ;-)

Zapraszam po więcej informacji!




Już jutro, jak zwykle o 18:00, startuje nowa seria #Co u nas kwiczy? ! Jak  pewnie się ze zdjęcia domyśliliście, będzie dotyczyła moich prosiaczków. Od przedstawienia Wam ich, po cage tour (w formie zdjęciowej), opisy nowych świnkowych zakupów czy wizyt u weta.

To jak? Gotowi? Pierwszy post z #Co u nas kwiczy? już jutro o 18:00!
A tymczasem zapraszam Was na dzisiejszego posta o tej samej godzinie!

Qui, qui... do zobaczenia!